
Z pamiętnika Marii Magdaleny |
![]() |
![]() |
![]() |
Z pamiętnika Marii Magdaleny ![]() Szłam tuż za Jezusem chłonąc każde słowo którym tłumy karmił kiedy nauczał światło spływało na słuchających jakże byłam szczęśliwa że pozwolił podążać swoimi śladami byłam przy nim do końca szeptałam cicho Rabbi wezmę Twój ból gwoździe rozrywały ciało a on wciąż był miłością umierałam pod krzyżem krzycząc bezgłośnie Mistrzu nie opuszczaj mnie było jeszcze ciemno wonności które niosłam aby namaścić ciało Pana pachniały intensywniej niż zwykle znieruchomiałam grób był pusty i wtedy usłyszałam znajomy głos odwróciłam się chciałam pobiec ucałować stopy zatrzymał mnie gestem mówiąc Mario Magdaleno oto widzisz tego który śmierć pokonał nic już nie będzie takie samo i odszedł do domu ojca nie biegłam nie błagałam pewną będąc że poczeka tam na mnie Aldona Jańczak |
Goście Online
Naszą witrynę przegląda teraz 113 gościW obiektywie

Ilość odwiedzin
Dzisiaj551
Wszystkie891538
Wszystkie891538
Strony diecezjalne
